Podsumowanie turnieju Gwint Challenger – znamy zwycięzcę!

W ubiegłą sobotę odbył się pierwszy w historii finał oficjalnego turnieju Gwinta: Gwint Challenger. Tym samym poznaliśmy pierwszego zwycięzcę tego historycznego finału. Walka była na prawdę zaciekła i do samego końca zwycięzca musiał walczyć o swoją nagrodę.

W finale spotkało się 4 profesjonalnych graczy:  Trump (Jeffrey Shih), Lifecoach (Adrian Koy), Noxious (Kacem Khilaji) oraz ppd (Peter Dager) oraz 4 wyłonionych podczas eliminacji, członków gwintowej społeczności: Vishra, Oikumena,  ProNEO, Fion56.

Gwint Challenger zawodnicy

Gracze rywalizowali ze sobą w systemie “best of five“, trzy zwycięskie mecze oznaczały całkowite pokonanie przeciwnika. Pokonany zawodnik odpadał z turnieju. Gracze musieli wygrać więc trzy razy różnymi taliami, zwycięskie talie nie mogły być użyte w kolejnej grze przeciwko temu samemu przeciwnikowi.

Gwint: Challenger drabinka

Turniej został przygotowany na prawdę profesjonalnie, scena prezentowała się klimatycznie, a nawet pojawił się na niej Pan Lusterko. Finał Gwint Challenger trwał aż prawie 10, 5 godziny, mimo to na prawdę warto było śledzić całą relację. Jakość transmisji również była bardzo profesjonalna. W czasie całego finału można znaleźć na prawdę ciekawe i pomysłowe zagrania, a także błędy graczy, zarówno ze strony profesjonalnych zawodników jak i graczy z gwintowej społeczności.

REKLAMA

REKLAMA

Na początku, w ćwierćfinałach zawodnikom zostali przyporządkowani ich rywale. I tak w ćwierćfinałach na przeciw siebie stanęli: Fion56 vs Trump, Oikumena vs Lifecoach, ProNeo vs Noxious, Vishra vs ppd. Do półfinałów awansowali: Fion56 (jako jedyny nieprofesjonalny gracz), Lifecoach, Noxious oraz ppd. Po wyrównanej walce finał wywalczyli sobie: Lifecoach i Noxious.

Sam finał to już pokaz Gwinta w całej okazałości i potwierdzenie, że Gwint to nie tylko gra polegająca na uzbieraniu większej ilości punktów z kart od przeciwnika, finał potwierdził, że w Gwincie bardzo ważna jest strategia, umiejętność przewidywania ruchów rywala, a także ciągłe analizowanie i wybieranie najbardziej opłacalnych zagrań. W czasie ścisłego finału widzieliśmy to wszystko. Ostatecznie po długiej, pięciomeczowej walce tytuł mistrza zdobył Lifecoach, pomimo nawet popełnienia przez niego bardzo dużej pomyłki. Lifecoach zapomniał, że po stronie przeciwnika na stole wyłożony jest Zdziczały Niedźwiedź, który osłabił o 1 punkt Vrana położonego na stół przez Lifecoacha. Noxiousowi umożliwiło to użycie Geralta: Igni na najdalszym rzędzie co Lifecoacha kosztowało kilkadziesiąt punktów. Po tym zagraniu wydawało się, że jest to już koniec gry. Lifecoach nie poddał się i ostatecznie doprowadził do swojego zwycięstwa o 6 punktów. I to właśnie on otrzymał główną nagrodę. Takie rzeczy tylko w Gwincie!

Poniżej prezentujemy talie, którymi Lifecoach grał podczas turnieju:

Scoia’Tael

Lifecoach Gwint Challenger

Skellige

Lifecoach Gwint Challenger

Potwory

Lifecoach Gwint Challenger

Królestwa Północy

Lifecoach Gwint Challenger

Możecie stworzyć powyższe talie i przetestować czy na prawdę są takie dobre.

Jeśli potrzebujecie pomocy z taliami Lifecoacha, sam autor omówił i wytłumaczył ich działanie na swoim kanale na Twitchu, wideo poniżej:

REKLAMA

REKLAMA

Zwycięzca Lifecoach jako nagrodę zgarnął okrągłe 60 tysięcy dolarów oraz specjalny pierścień mistrza turnieju, który był stylizowany na królestwa Północy i prezentował się wręcz majestatycznie. Noxiousowi, któremu przypadło również bardzo dobre, bo drugie miejsce otrzymał 20 tysięcy dolarów. Konta Fiona56 i ppd zostały zasilone 10 tysiącami dolarów.

Gwint Challenger nagrody

Tegoroczny, pierwszy w historii turniej Gwint Challenger dobiegł końca. Finał udowodnił, że Gwint ma szansę na zaistnienie, na scenie e-sportowej. Potwierdził iż nie jest to tylko prosta gra polegająca na przebijaniu przeciwnika punktami. Niektóre zagrania z turnieju na pewno pozostaną na długo w pamięci wszystkich fanów Gwinta, a kto jeszcze nie widział całego finału zachęcamy do szybkiego nadrobienia zaległości. Na samym dole tego wpisu zamieszczamy zapis transmisji finału turnieju, przygotujcie się na ponad dziesięciogodzinny seans.

Na sam koniec chcielibyśmy pogratulować całemu zespołowi Gwinta oraz CD Projektowi za zorganizowanie tego wciągającego widowiska. Gratulacje należą się także zwycięzcom i wszystkim uczestnikom turnieju Gwint Challenger.

Teraz czekamy tylko na kolejny turniej w wydaniu CD Projekt RED, ale zgodnie z zapowiedziami twórców nie nastąpi to tak bardzo szybko. Podzielcie się swoimi opiniami na temat turnieju w komentarzach, które zagranie podobało Wam się najbardziej?

https://www.youtube.com/watch?v=arYWLktXdKs

Niektóre z linków w naszych artykułach to linki afiliacyjne. Po ich kliknięciu, a następnie przejściu na stronę wybranego sklepu oraz za dokonanie zakupu, otrzymujemy prowizję, która przyczynia się do rozwoju i utrzymania portalu.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Podziel się swoim zdaniem, skomentuj artukuł.x